Zauważyliście może z jakim nabożeństwem sprzedawcy w większości sklepów traktują regały ekspozycyjne i regały sklepowe? Nie wolno ich broń Boże dotykać, a czasami mam wrażenie, że już samo patrzenie na nie może być uznane za niepożądane. Sprzedawcy troszczą się o swoje regały ekspozycyjne nawet bardziej niż o towar w nich wystawiany. Czyszczą wszystkie szybki, stoją nad klientami pilnując, żeby tylko nikt nie dotknął ich palcem. O ile przy odrobinie wysiłku potrafię zrozumieć tego typu zachowanie u osób pracujących w muzeach (tam jakoś przyjęło się, że regały ekspozycyjne i stojaki ekspozycyjne są przedmiotami, których dotykać nie wolno), to w sklepach już jakoś nie jest ono przez mnie mile widziane. W muzeach może to być wytłumaczone faktem, że stojaki ekspozycyjne są na przykład elementem elektronicznych systemów zabezpieczających przed kradzieżą (jak to często możemy oglądać na filmach sensacyjnych). Ale w sklepie? Regały sklepowe są tylko elementem użytkowym, który poprzez odpowiednie zaprezentowanie towaru ma zapewnić pomoc w sprzedaży tegoż. Klienci powinni więc mieć prawo je dotykać i opierać się na nich, jeśli tylko sobie tego życzą i pomaga im to w jakiś sposób w podjęciu ostatecznej decyzji o zakupie. A może to ja nie mam racji i moje myślenie jest irracjonalne? Może za tym, że regały sklepowe i stojaki ekspozycyjne są tak „dopieszczane” przez sprzedawców, stoi jakaś głębsza filozofia, której nie jestem w stanie zgłębić? Jeśli tak jest, to bardzo chciałabym się z nią zapoznać.

Innym zachowaniem sprzedawców, które bardzo chciałabym, żeby uległo poprawie, jest traktowanie z góry klientów, którzy nie są odpowiednio ubrani. Jest to szczególne widoczne w drogich sklepach kosmetycznych i perfumeriach. Sprzedawcy w tych miejscach widocznie lustrują każdą wchodzącą osobę i modyfikują swoje zachowanie w zależności od tego, w jak drogie ubrania dana osoba jest ubrana. Jest to zachowanie niezwykle irytujące i gdy je zauważam, to natychmiast opuszczam taki sklep. Nie lubię gdy ktoś mnie w tak jawny sposób ocenia.