Śmieszne filmy są dla mnie największym dziwolągiem świata wirtualnego oraz telewizji. Tysiące ludzi dzień w dzień wchodzi na strony internetowe z taką zawartością tylko po to, by móc popatrzeć na wypadki i nieszczęścia innych. Nie wiem, może to ja jestem odmienna społecznie, ale nie śmieszą mnie dzieci wypadające matkom z rąk, czy staruszki potrącane przez samochody. Jednak fanów takiej rozrywki nie trzeba daleko szukać – mój brat uwielbia się na to gapić i codziennie aż ryczy ze śmiechu patrząc na to. Może to się trochę zmieni, bo w necie pojawiły się ostatnio również teledyski za darmo, co na bank go zainteresuje – półnagie babeczki wyginające się w rytm r&b, czy obwieszeni złotem goście, którzy śpiewają o szarości życia w biednej dzielnicy. Ja tam w sieci szukam czegoś zupełnie innego – czytam wiadomości, koresponduję ludźmi z całego świata, ewentualnie – żeby się odstresować – gram w darmowe gry. Nie mam jednak zbyt wielu możliwości, żeby robić to wszystko, bo komputer stoi w pokoju tego głąba, który z lubością utrudnia mi dostęp do niego. Zdaje mi się, że albo namówię rodziców lub dziadków na zakup laptopa, albo pójdę latem do pracy i sobie na niego zarobię. W końcu mam już siedemnaście lat i gdzieś mnie zatrudnią